Zaprowadziłem ją do Aquy.
-Aqua to ty?- zapytała szeptem Maxmime.
-Maxmime?- ucieszyła się Aqua.
-Tak to ja...
I wilczyce wyszły na
zewnątrz. Eh... tak to z nimi jest... Wybrałem się na małe polowanko i
odpowiednio przygotowałem mięso. Stół przystroiłem i poczekałem na powrót Aquy.
Przygotowałem dla nas romantyczną kolację. O! Wróciła.
-No Maxmime wybrała sobie jaski...- przerwała widząc stół i
mnie uśmiechniętego od ucha do ucha.- Oh Jack! Tak bardzo jestem głodna!
Wadera wzięła się do jedzenia więc ja też. Po skończonej
kolacji wyszliśmy przed jaskinię i kładąc się tam podziwialiśmy zachód słońca.
-Aqua?- zapytałem w końcu.
-Tak Jack?
-Chciałabyś... chciałabyś mieć szczeniaki?
<Aqya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz