Gdy Jack wspomniał, że mało jest wilków w naszej watasze, poczułam smutek.
-Szkoda..-odpowiedziałam - Tak naprawdę jest ich mało, ponieważ te tereny leżą daleko od terytoriów innych Sfor.
- Mam nadzieję, że wkrótce będzie nas więcej
- Ja też - zgodziłam się z nim - Smutno jest tak być tylko we dwójkę.
-Smutno...? - Gdy tylko Jack wypowiedział te słowa, uformował pysk w szeroki uśmiech oraz pociągnął mnie za łapę, aż upadłam. Wtedy pochylił się nade mną.
-Berek - powiedział po chwili i znikł w zaroślach po drugiej stronie polanki.
- Dogonię cię! - krzyknęłam za nim, chociaż wiedziałam, że to nie prawda.
Jeszcze jakiś czas biegaliśmy razem po lasach, aż dotarliśmy do małego jeziorka i usiedliśmy na brzegu.
- Teraz ja ci się odpłacę - powiedziałam i zanim zrozumiał co miałam na myśli wepchnęłam go do wody.
Potem spokojnie wyszedł za brzeg i próbował mnie wepchnąć do jeziora, ale wtedy, gdy już miałam dotknąć powierzchni, przywołam moje moce i zaczęłam spokojnie chodzić po wodzie.
- Nie wiedziałem, że takie coś potrafisz. - powiedział i nagle znikł.
-Jack? - zaczęłam go wołać, aż nagle usłyszałam plusk i znalazłam się w wodzie. Jak się okazało to Jack się teleportował i wciągnął mnie pod taflę jeziora. Gdy wyszliśmy Jack szybko nas wysuszył przywołaniem ognia i ruszyliśmy do jaskini.
<Dokończysz Jack?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz