-Uciekaj!!- krzyczałam do Picalla.- Nie zatrzymuj się!
Jedyną bliską mi osobą był mój brat Picallo. Wyglądamy bardziej jak para niż jak rodzeństwo, bo przytulamy się i w ogóle. Teraz straże moich rodziców gonili go, by go zabić, a mnie uwięzili w zamku bym mu nie pomogła. Wiedziałem, że nie umknę z zamku, bo najlepsi ochroniarze w królestwie mnie pilnowali, ale zawsze była iskierka nadziei. Gorączkowo przypominałam sobie wszystkie moje moce. Niewidzialność! Tak! Szybko stałam się niewidzialna. -E, gdzie się ona podziała?!- zapytał jeden strażnik. -Trzeba otworzyć celę i zobaczyć gdzie jest.- odpowiedział drugi. Kiedy tylko drzwi zaskrzypiały i otworzyły się wybiegłam z celi. Dotknęłam strażników i zamroziłam ich. Następnie najszybciej jak tylko mogłam pobiegłam do lasu. W samym jego środku dostrzegłam całego zakrwawionego Picalla. Przestraszyłam się, że już nie żyje, ale... otworzył oczy! Podeszłam do niego a wtedy od zaczął mówić. -Ci!!!- zasyczałam po czym uzdrowiłam go. C.D.N |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz